„Historia dzieje się dziś” – pod takim hasłem przebiegła ósma edycja Kujawsko-Pomorskiego Forum Turystyki Wiejskiej, które odbyło się w hotelu Hanza Pałac Wellness & SPA w Rulewie. Tym razem tematem przewodnim była turystyka etnograficzna, czyli związana z kulturą ludową odwiedzanego miejsca. Ponad 100 osób, w tym właściciele obiektów turystyki wiejskiej, osoby zainteresowane prowadzeniem działalności turystycznej na wsi oraz przedstawiciele instytucji zaangażowanych w rozwój obszarów wiejskich, przez trzy dni wspólnie poszukiwało odpowiedzi na pytanie:
Czy komercjalizacja dziedzictwa kulturowego wsi jest działaniem słusznym?
W programie Forum znalazło się miejsce na wykładowy, wyjazdy studyjne oraz debatę. Ogrom inspiracji, wniosków i pomysłów na przyszłe działania zaskoczył zarówno uczestników, jak i samych organizatorów. Ogłoszono również wyniki konkursu AGRO-wczasy na najlepsze gospodarstwo agroturystyczne, obiekt turystyki wiejskiej oraz obiekt oferujący atrakcyjną kuchnię regionalną. Tradycyjnie Forum zostało przeprowadzone przez Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie, w tym roku we współpracy z Kujawsko-Pomorską Organizacją Turystyczną, Lokalną Grupą Działania „Gminy Powiatu Świeckiego” oraz Lokalną Grupą Działania „Bory Tucholskie”. Realizacja operacji była możliwa dzięki dofinansowaniu ze środków Unii Europejskiej w ramach Schematu II Pomocy Technicznej „Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich” Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, Plan operacyjny na lata 2020-2021.
W poszukiwaniu autentyczności
O tym „Jaką wartość ma etnografia?” i o zyskach z dobrych praktyk w turystyce wiejskiej mówił Łukasz Ciemiński – etnolog z Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu. Jego wykład, rozpoczynający Forum, otworzył uczestników na bogactwo kulturowe naszego regionu, wskazując jednocześnie możliwości jego umiejętnej komercjalizacji. Ekspert zachęcał do korzystania podczas tego procesu z uznanych źródeł fachowych, a także poszukiwań inspiracji w zasobach lokalnych „małych ojczyzn”. W ten sposób zwiększamy szansę na zachowanie dziedzictwa dla przyszłych pokoleń, jednocześnie tworząc charakterystyczny dla danego miejsca produkt turystyczny, bo wzniesiony na fundamencie historycznym.
W związku z powyższym rodzi się pytanie: „Czy w tradycyjnej kuchni mennonickiej korzystano z miodu i ketchupu?” Sprawa wątpliwa, ale jak twierdzi dr Izabela Chudzyńska z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy „zaledwie szczypta prawdy wystarczy abyśmy poczuli smak autentyczności”. Bywają szlaki kulinarne o bardzo silnej tradycji wytwarzania produktu na danym obszarze, a jednak brakuje fantazji w ich prowadzeniu. Są też takie, w których wesoła twórczość bierze górę nad historyczną prawdą. Znalezienie złotego środka pomiędzy fantazją, a faktem to recepta na sukces przedsięwzięcia.
Swoją receptą na sukces podzieliła się z uczestnikami Forum również Laura Maciejewska, która przedstawiła wiele propozycji rozbudowy oferty gospodarstwa agroturystycznego lub obiektu turystyki wiejskiej o elementy związane z regionalnym folklorem. „Bo óny korzyniamy w zimi sum głymboko” – jeśli ten tytuł jest intrygujący dla czytelników to z pewnością będzie tak również w przypadku turystów. Folklor stanowi niewyczerpane źródło inspiracji dla pomysłowych gospodarzy.
Ale czy trzeba tak zaraz: „komercjalizacja”?
Od wielu lat, wspólnie z Kujawsko-Pomorską Organizacją Turystyczną (KPOT), staramy się udowodnić, że komercjalizacja nie jest słowem, którego powinniśmy unikać. Forum stało się doskonałą okazją do podsumowania ponad pięcioletnich działań Organizacji na rzecz rozwoju marki turystycznej naszego województwa, czyli Kujawsko-Pomorskich Konstelacji dobrych miejsc, a także przedstawienia jej planów na najbliższe lata. „Regiony i miejsca funkcjonują na rynku tak jak inne produkty, stąd potrzeba ich komercjalizacji, a dopiero potem – skutecznej promocji” – mówi Agnieszka Kowalkowska, Dyrektorka biura KPOT – „Historia dzieje się dziś. Tworzymy marki po to, żeby komercjalizować region – również z ludowością. Komercjalizujemy region po to, żebyście Państwo mogli na tym skorzystać”.
Aktualną i ciekawą propozycję komercjalizacji dziedzictwa kultury wsi przedstawiła Aleksandra Hapka z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie. Podczas swojego wykładu, dotyczącego realizacji piątego celu edukacyjnego Ogólnopolskiej Sieci Zagród Edukacyjnych (edukacja w zakresie dziedzictwa kultury materialnej wsi, tradycyjnych zawodów, rękodzieła i twórczości ludowej), mówiła o ginących zawodach w kontekście budowania oferty Zagrody Edukacyjnej. „Ginące zawody lepiej nazywać tradycyjnymi. Choć może w porównaniu do nowoczesnych metod produkcji są one „lekko” zdezaktualizowane, to nadal świetnie przedstawiają możliwości korzystania z zasobów naturalnych, a dla dzieci i młodzieży zrozumienie problemu to podstawa nauki” – mówi Aleksandra Hapka.
Teoria w praktyce
Nieodłącznym elementem Forum są wyjazdy studyjne umożliwiające poznanie oferty turystycznej naszego regionu oraz przykładów dobrych praktyk z omawianego zakresu tematycznego. W tej edycji było pięć grup prezentujących różnorodne atrakcje. Uczestnicy dowiedzieli się więc np. jak wyglądało życie olęderskich osadników w Dolinie Wisły. Odwiedziwszy Zabytkową Chatę Mennonicką w Chrystkowie poznali nie tylko historię, ale zobaczyli jak z tej historii stworzyć konkretny i rozpoznawalny produkt turystyczny. Inna grupa studyjna miała okazję porozmawiać z twórcami cyklicznych imprez i festiwali, których marki przyciągają rzesze turystów – również tych spoza naszego województwa, a nawet kraju. „Święto Śliwki” w Strzelcach Dolnych, „Festiwal Smaku” w Grucznie, a także „9 Hills Festival” z Chełmna – trzy różne imprezy, trzy różne podejścia do budowania marki. Poznanie kulis ich realizacji – bezcenne. „Kociewie nieznane” stało się bliskie również osobom z innych regionów etnograficznych podczas wizyty w „Toskanii Kociewskiej” w Bochlinie oraz „Cydrowni przy Sadzie” w Świerkocinie. Ten region etnograficzny staje się coraz bardziej rozpoznawalny dzięki stałej i silnej promocji płynącej od lokalnych działaczy i jego mieszkańców. Każdy musi jeść, a wielu nawet lubi to robić, więc czy może być bardziej wdzięczny temat niż kulinaria? Otóż owszem, tournée wzdłuż szlaków kulinarnych znajdują wielu miłośników, jednak zgodnie ze słowami przewodniczki grupy „Kuchnia lokalna – region na talerzu” – „jest to temat, który nieodpowiednio zrealizowany, może nas dużo kosztować”. Bowiem pogoda nie zawsze musi dopisać, ale jedzenie musi smakować zawsze. A kiedy dochodzą kwestie autentyczności lub może trafniej byłoby powiedzieć – tradycji wytwarzania produktów i potraw na danym obszarze, zbudowanie silnej marki turystycznej staje się nie lada wyzwaniem. Jak powstają szlaki kulinarne? Albo raczej – ile pracy, czasu i zaangażowania należy włożyć, aby połączyć wyraźną linią pojedyncze punkty na mapie regionu? A kiedy marka staje się rozpoznawalna, a nasza produkcja zdecydowanie przekracza ilości przypisane w oczach konsumenta do kuchni domowej, lokalnej czy „spod strzechy” – czy warto zmienić strategię marketingową firmy, aby nadal pozostać wiarygodnym? Te i inne pytania narodziły się podczas odwiedzin w „Winnicy przy Talerzyku” w Topolnie, „Pałacu Poledno” oraz „Nadwiślańskiej Chacie” w Luszkowie. Wiarygodności z pewnością nie zabrakło ostatniej grupie studyjnej, czyli „W borowiackiej chacie”, a konkretnie w „Chacie pod strzechą” państwa Zgierz z Zalesia Królewskiego. Miłość do regionu i pasja właścicieli w kultywowaniu jego tradycji jest niezaprzeczalna i przyciągająca. Okazało się przy tym, że mariaż tradycji z nowoczesnością w żadnym stopniu nie odbiera historii autentyczności.
Do zobaczenia, do jutra
Czy udało nam się znaleźć odpowiedź na pytanie postawione sobie na początku Forum? Owszem. Szczególnie pomocną była debata, która odbyła się trzeciego dnia imprezy. Wzięli w niej udział eksperci z różnych środowisk – muzealnictwo, oświata, rozwój lokalny, fundusze unijne, branża turystyczna, a każdy z nich przedstawił swój punkt widzenia w kwestii omawianego problemu. Po raz kolejny potwierdziło się, że siła leży we współpracy i wysłuchaniu wszystkich zainteresowanych stron. Debata odkryła wiele możliwości rozwoju dla przedsiębiorstw z sektora turystycznego, a także otworzyła drzwi do dalszej rozmowy i rozważań w kwestii budowania lokalnych produktów turystycznych. Eksperci, wspólnie z uczestnikami Forum, doszli do wniosku, że dziedzictwo kulturowe może być produktem turystycznym, a rozwój turystyki etnograficznej nie musi prowadzić do jego „makdonaldyzacji”. Odpowiednio prowadzony proces komercjalizacji może służyć nie tylko zwiększeniu dochodów przedsiębiorców działających w branży turystycznej, ale również zachowaniu tych cennych zasobów dla przyszłych pokoleń.
„To było jedno z najlepszych Forum”, „Nareszcie mamy okazję do porozmawiania, bo normalnie nie dajemy sobie na to czasu”, „Odwiedzę Cię w przyszłym tygodniu. Dawno u Ciebie nie byłam” i niczym wisienka na torcie, sms od pani Genowefy dzień po zakończeniu imprezy: „Ja chcę do Rulewa”. Tak, to było dobre spotkanie. Ciekawe, bogate merytorycznie, ale przede wszystkim spotkanie. Jego uczestnicy nadają kierunek działalności KPODR w Minikowie, a my, dzięki takim spotkaniom, mamy możliwość odwdzięczać się tym samym. Dziękujemy za wspólnie spędzony czas i zapraszamy na kolejną edycję Kujawsko-Pomorskiego Forum Turystyki Wiejskiej.
Aleksandra Hapka
KPODR Minikowo