Rozwój biznesu na obszarach wiejskich –„Lovenda Kujawska”

W dzisiejszych czasach, aby przetrwać na rynku konieczny jest rozwój. Prowadząc biznes nieustannie należy być otwartym na nowe rozwiązania. Cechą bardzo cenną jest kreatywność, jak również przewidywanie, śledzenie trendów w branży, dzięki temu nie musimy czekać na stworzenie nam możliwości, ale robić to samodzielnie. Często dzięki takim postawom właściciele biznesów osiągają sukces.

Przykładem dobrze rozwijającego się biznesu na wsi jest działalność pozarolnicza „Lovenda Kujawska” z gminy Złotniki Kujawskie. Jest to gospodarstwo z największą plantacją lawendy na Kujawach – prawie hektar lawendy różnych odmian. Pole jest położone w malowniczym otoczeniu jezior, łąk, pól i lasu.

Aby dowiedzieć się więcej o działalności „Lovendy Kujawskiej” postanowiłam porozmawiać z właścicielką gospodarstwa.

Karolina i Mariusz Grontkowscy – plantatorzy lawendy

Marta Bettin: Skąd pomysł na uprawę lawendy?

Karolina Grontkowska: Zakupione gospodarstwo, niewielki areał, brak sprzętu, fascynacja różnorodnością w wykorzystaniu lawendy, jej łatwością uprawy, chęć robienia czegoś niszowego na wsi.

M.B.: Czy Pani sama zarządza i wprowadza swoje pomysły w gospodarstwie?

K.G.: Tak, ja jestem głównym pomysłodawcą i motorem napędowym tego przedsięwzięcia, ale zawsze mogę liczyć na pomoc rodziny.

M.B.: Widziałam na stronie internetowej, że gospodarstwo posiada bardzo szeroką ofertę dla gości; począwszy od sesji fotograficznych przez warsztaty, agroturystykę, sklepik czy nawet imprezy cykliczne („Festiwal Lawendy na Kujawach”, „Niedziele Lawendowe”). Proszę opowiedzieć jak w gospodarstwie sprawdza się organizowanie imprez cyklicznych? Czy może Pani określić, która z wymienionych ofert jest najczęściej wybierana przez gości?

K.G.:  Goście indywidualni chętnie odwiedzają nas podczas dni otwartych w każdą niedzielę sezonu, są to tzw. „Lawendowe Niedziele”, chcemy też wrócić do organizacji Festiwalu Lawendy, który został zawieszony na czas pandemii, cieszył się on ogromnym powodzeniem. Jesteśmy członkiem Ogólnopolskiej Sieci Zagród Edukacyjnych – odwiedzają nas grupy zorganizowane, szkoły, przedszkola, uniwersytety III wieku, są wizyty studyjne.

M.B.: Na stronie www.lovendakujawska.pl mamy również możliwość rezerwacji warsztatów on-line. Czy wielu gości z tego korzysta? Czy ten system rezerwacji się sprawdza?

K.G.: Jest to niezwykle wygodny system rezerwacji, który można dowolnie moderować. Wszystkie bilety na warsztaty płatne dla osób indywidualnych są w ten sposób rezerwowane. To wygodna forma zarówno dla nas, jak i gości. Praktykujemy ją już od kilku lat.

M.B.: Jak finansuje Pani działalność biznesu? Czy bierze Pani udział w projektach?

K.G.: Pozyskaliśmy środki na remont i zakup wyposażenia kawiarenki oraz laboratorium i Domu Zapachu z działania 6.2. Pomoc na rozpoczęcie pozarolniczej działalności gospodarczej na obszarach wiejskich. Uruchomiliśmy sklepik przy plantacji oraz zaadaptowaliśmy pomieszczenia na potrzeby wytwarzania syropu lawendowego w ramach RHD i działania „Współpraca” (KPODR).

M.B.: Jak pozyskuje Pani Gości? Co się najlepiej sprawdza?

K.G.: Myślę, że kompleksowość, atrakcyjność i innowacyjność oferty ma duże znaczenie, prowadzę fanpage na FB i jest prawie 13 tys. polubień, Instagram, stronę www i niedawno założyłam lawendowego bloga. Dużą reklamę zrobiły nam w pierwszych latach Festiwale Lawendy, organizowane jako imprezy promocyjne razem z lokalną społecznością, Gminą Złotniki Kujawskie i zaprzyjaźnionymi stowarzyszeniami. Na nasze wydarzenia typu „Lawendowe Niedziele” jest wstęp wolny – jesteśmy gościnni i to bardzo odpowiada odwiedzającym, którzy chwalą nas za swobodę zwiedzania i mówią o nas dalej.

M.B.: Czy ma Pani określony kolejny cel w rozwoju „Lovendy Kujawskiej”?

K.G.: Tak, w tym roku planujemy otwarcie Lawendowej Kawiarenki oraz Domu Zapachu i Lawendy, to przestrzeń, gdzie w ciekawy sposób będzie można zapoznać się z innymi roślinami wytwarzającymi olejki eteryczne, zobaczyć jak się je destyluje i poznać ciekawostki ze świata aromaterapii i perfumerii.

M.B.: Co sprawia największe trudności w prowadzeniu biznesu?

K.G.: Brak stałej kadry i sezonowość biznesu, którą z roku na rok staramy się niwelować różnymi działaniami. Na przykład otwierając całoroczny Dom Zapachu oraz laboratorium na warsztaty kosmetyczne, w tym roku organizowaliśmy też pierwsze wigilie klasowe dla grup szkolnych.Warsztaty wiankowe – jedna z propozycji warsztatowych „Lovendy Kujawskiej”

Warsztaty wiankowe – jedna z propozycji warsztatowych „Lovendy Kujawskiej”

Zmysłowym Szlakiem Lawendy – autorski program zajęć

Bukiety lawendy w suszarni

Podsumowując, jak możemy zauważyć gospodarstwo „Lovenda Kujawska” cały czas podlega rozwojowi. Właścicielka obserwuje rynek i reaguje na pojawiające się zmiany. W efekcie tego wprowadza odpowiednie rozwiązania (np. rezerwacja on-line) oraz poszerza swoją ofertę. Wraz z chęcią rozwoju najczęściej pojawia się problem kosztów inwestycji, natomiast gospodarstwo „Lovenda Kujawska” w tej kwestii świetnie sobie poradziło korzystając z dofinansowania.

Czy idąc śladami działalności tego gospodarstwa mamy gwarancję powodzenia? Otóż odpowiedź nie jest jednoznaczna. Prowadząc własne gospodarstwo jak najbardziej moglibyśmy zainspirować się i wykorzystać wybrane, sprawdzone już działania „Lovendy Kujawskiej”, natomiast wprowadzając identyczne działania jak wspomniane gospodarstwo możemy skazać się na niepowodzenie. Najcenniejszą umiejętnością jest stworzenie własnej ścieżki rozwoju, dopasowanej do działalności i profilu gospodarstwa, tak by wyróżnić się na rynku. W dzisiejszych czasach, jak wspomniała właścicielka gospodarstwa, potrzebna jest innowacyjność. Każdy przedsiębiorca sam musi przemyśleć i wyznaczyć swoją indywidualną drogę do celu.

„Lovendzie Kujawskiej” życzymy dalszych sukcesów i wielu zadowolonych gości.

Marta Bettin, KPODR

Fot. K. Olejnik-Wodyńska

Skip to content